
Nie bądź jeleń, szanuj zieleń! Myśliwi z „Szaraka” posprzątali kawałeczek świata
Dlaczego ludzie śmiecą? Teodor Białek, lat 6, wie dobrze. – Bo nie chce im się wrzucać śmieci do koszy na śmieci! – tłumaczy z powagą. I w gruncie rzeczy ma rację. Lenistwo, to z pewnością jedna z głównych przyczyn zasypywania miast, wiosek, rowów, lasów, wszelkiej maści odpadami.
Obchodzony 22 kwietnia Międzynarodowy Dzień Ziemi powinien skłaniać do refleksji nad stanem naszej planety, choćby w wymiarze najbliższej okolicy. To doskonała okazja do organizowania różnego rodzaju wydarzeń promujących przyrodę, ekologię, w tym proponowanej przez leśników akcji sadzenia drzew. Jest to również szansa na poprawę świadomości dotyczącej efektów niszczenia środowiska naturalnego. Ważnym odbiorcą tych działań są dzieci i młodzież, od których zależy przyszłość naszej planety.
Stałym punktem programu obchodów Dnia Ziemi są akcje sprzątania lasów, parków. Akcję ekologiczną z okazji święta planety corocznie organizuje gmina Oborniki. Polega ona na sprzątaniu tych wszystkich miejsc w przestrzeni publicznej, które tego wymagają. Po raz kolejny do akcji włączyli się w tym roku myśliwi z Koła Łowieckiego „Szarak” w Popówku.
Myśliwi w sobotę 29 marca sprzątali przede wszystkim drogę gminną z Popówka do Niemieczkowa. Rodzicom towarzyszyły ich pociechy, bo „Szarak”, to koło bardzo rodzinne. A śmieci nie brakowało!
Wśród masy dóbr, jakie myśliwi z „Szaraka” wydobyli z rowów, poboczy i chaszczy, poczesne miejsce zajmowały tzw. „małpki”, czyli buteleczki po miniaturkach alkoholi. Do najciekawszych łupów, jakie wpadły w sobotę w ręce myśliwych, należały lodówka, telewizor, a nawet kompletne koła do citroena.
– Najwięcej mieliśmy plastików, bo trzy worki chyba. Ja znalazłem jakąś taką butelkę szklaną i plastikową. I jeszcze kubek z McDonalda – cieszy się z sukcesu Teodor.
– Jeszcze były spodnie i skarpetki. I gdyby była bluza, to byłby komplet – zauważa Lilka Białek, lat 7, siostra Teodora. – A my znaleźliśmy koszulkę! – dodaje Basia Galus, lat 7.
Wiosenna aura, jaką mieliśmy w sobotę 29 marca, zachęcała do korzystania ze świeżego powietrza. Po zwiezieniu worów ze śmieciami i uformowaniu z nich całkiem sporego stosu, prezes „Szaraka” Jarosław Szaban zaprosił wszystkich na piknik. Czyli trochę lenistwa przy ognisku z kiełbaskami. Najważniejszy w piknikowym programie był jednak gar świetnego bigosu przygotowany przez Zosię Biedną.
Podsumowując sprzątanie. Myśliwi zebrali wprawdzie pokaźną furę śmieci, ale pojawiła się i odrobina optymizmu. Miejsca wysprzątane gruntownie przed rokiem, w tym nie wyglądały najgorzej. Sprzątanie ma więc sens.