Aktualności

Chudecki pokonał doświadczonego Szota

Chudecki pokonał doświadczonego Szota

To miała być walka decydująca o dalszej karierze wielokrotnego Mistrza Polski w boksie amatorskim Michała Chudeckiego, który od kilkunastu miesięcy walczy na ringach zawodowych. Podczas sobotniej gali w Ostródzie mieszkaniec gminy Oborniki zdecydowanie na punkty pokonał Krzysztofa Szota (80:72, 80:72 i 79:73).

Wielu znawców boku tuż przed walką skazywało Michała na porażkę, bowiem Szot to bardzo doświadczony zawodnik walk zawodowych. W ringu było jednak zupełnie inaczej i to Chudecki kontrolował całe ośmiorundowe starcie, nie dając swojemu doświadczonemu koledze narzucić  stylu.

Od pierwszej rundy Michał wykazał się świetną techniką, zadając dużo różnorodnych ciosów, często zaskakujących dla przeciwnika.

 Szot starał się zepchnąć Chudeckiego na liny, jednak ciosy zadawane z defensywy zupełnie rozbijały doświadczonego boksera. Do końca ósmej rundy Szot starał się wciągnąć Chudeckiego w chaotyczne wymiany cisów, jednak Michał systematycznie realizował ułożony wspólnie z Piotrem Wilczewskim plan walki. Po ósmej rundzie sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości ogłaszając  wygraną Chudeckiego. Było to szóste zwycięstwo odniesione przez mieszkańca gminy Oborniki na zawodowych ringach.

„Nie miałem wyjścia musiałem walczyć z Szotem, mimo iż wiele osób skazywało mnie na porażkę. Ciężko pracuję na swój sukces, ale ja w siebie wierzę i znam swoją wartość” – mówił tuż po walce Chudecki. „Chciałem od początku narzucić swój styl walki i to mi się udało. Cały czas robię postępy i z każdej kolejnej walki wyciągam odpowiednie wnioski” – dodał Chudecki.

Zadowolony po walce był także promotor boksera Mariusz Kołodziej, oraz trener Piotr Wilczewski. Michał boksował bardzo fajnie i jestem z jego postawy zadowolony. Uważam że w walce z taki ciężkim zawodnikiem jak Szot boksował perfekcyjnie. Teraz przed Michałem lekki odpoczynek, a następnie kolejny obóz przygotowawczy, bowiem Chudecki kolejną walkę stoczy 18 sierpnia na gali w Międzyzdrojach.