Brawurowa akcja oddziału powstańczego spod Obornik w 1919 roku
Historia Powstania Wielkopolskiego pełna jest bohaterskich czynów, ale to, co wydarzyło się 4 lutego 1919 roku pod Wrzeszczyną, brzmi jak scena z filmu wojennego. Oddział powstańczy z Obornik, liczący zaledwie 52 ludzi, stawił czoła przeważającym kilkukrotnie siłom niemieckich żołnierzy!
Starcie pod Wrzeszczyną
Wszystko zaczęło się, gdy Niemcy (oddział liczący ok 600 żołnierzy) zmusili Polaków do odwrotu aż do Roska. W tym krytycznym momencie powstańcy nie poddali się, lecz okopali i odparli pierwszy atak. Jednak to, co wydarzyło się później, na zawsze zapisało się na kartach historii jako symbol odwagi i sprytu.
Plan jak z wojennego thrillera
Oddział powstańczy podzielił się na dwie grupy. Dzięki temu, że zarówno polscy, jak i niemieccy żołnierze nosili podobne pruskie mundury (Polacy, Wielkopolanie walczyli w okresie I wojny światowej w armii Pruskiej), różniące się jedynie biało-czerwonymi opaskami, powstańcy wykorzystali ten fakt do przeprowadzenia śmiałego manewru.
Jedna grupa przekradła się przez las i przedostała na tyły nieprzyjaciela. Gdy od Niemców dzieliło ich już tylko około 100 metrów, otworzyli ogień. Ten niespodziewany atak kompletnie zaskoczył niemieckie siły.
Zwycięstwo, które przeszło do legendy
Rezultat tej akcji był zdumiewający:
- 80 niemieckich żołnierzy poległo,
- 168 zostało rannych,
- 20 trafiło do polskiej niewoli.
Wszystko to osiągnęła garstka zdeterminowanych i odważnych Polaków. Tego dnia pod Wrzeszczyną Polacy pokazali, że w walce o wolność spryt i determinacja mogą zdziałać więcej niż przewaga liczebna przeciwnika.
Opracowanie Krzysztof Nowacki na podstawie: Gazety Obornickiej nr 1/1937, oraz A. Kucner Powstanie Wielkopolskie w Powiecie Obornickim i walki nad Notecią w r. 1918/19